Wakacyjne wspomnienia

wegiel-chorwacjaWakacje tego roku miałam już zaplanowane z początkiem stycznia. Wraz z grupką przyjaciół miałam wybrać się do malowniczej Chorwacji. W czerwcu okazało się, że biuro podróży, w którym wykupiliśmy all inclusive splajtowało a wpłacona zaliczka przepadła bezpowrotnie. Z racji, ze zapowiedziałam swojej rodzince, że nigdzie z nimi nie wyjeżdżam, nie uwzględnili mnie w swoje plany. Z racji iż posiadamy od siedmiu lat pieska, rodzice od lat udają się w zaciszne miejsca gdzie można ze sobą zabrać czworonoga i miło spędzić czas. Wybierają się zawsze w miejsca gdzie młodzi ludzie nie mają co robić. W tym roku zaplanowali wyjazd do Międzychodu. Tydzień przed wyjazdem, mama wspomniała, że było by miło gdybym jednak zechciała z nimi jechać , bo co będę robić sama w domu przez całe dwa tygodnie. Długo zastanawiałam się, ale dzień wcześniej spakowałam swoją torbę. Gdy zajechaliśmy na miejsce okazało się, że mieszkamy obok zakładu Składy węgla Międzychód. Pomyślałam sobie, rewelacyjnie trzeba było przejechać tyle kilometrów by od samego rana słuchać hałasów z zakładu. Nie byłam zadowolona z siebie, ze jednak dałam się namówić na nudny wyjazd. Na szczęście zabrałam dużą liczbę książek. Domek był przestronny i posiadał duży ogród z tarasem. Lubię pracę w ogrodzie, więc od razu oglądałam jakie rośliny zostały posadzone. Po wieczornym bieganiu, usiadłam się na wygodnym leżaku i wpatrywałam się w neonowy szyld składy węgla Międzychód. Ciągle przyjeżdżające ciężarówki i koparki przerzucające węgiel robiły taki hałas, że wszyscy o szóstej byliśmy już na nogach. Po zjedzonym śniadaniu zabrałam psa na długi spacer w około zakładu skład węgla Międzychód. Nie miałam pojęcia, że posiadają tak duży teren. Podczas spaceru napotkałam polankę na której rosła duża ilość poziomek. Codziennie zabierałam tam koc, torbę plażową swoje MP3, coś do picia i godzinami wylegiwałam się na słońcu. Przynajmniej tam można było uniknąć hałasów ze składów węgla Międzychód. Dwa tygodnie szybko minęły, dopisywała nam pogoda wiec moja opalenizna zdobyta na mojej tajemniczej polance wyglądała dokładnie tak jak po wyjeździe do Grecji.